Sposób prowadzenia sprzedaży w sklepie internetowym poza granice naszego kraju, mając jednocześnie siedzibę w Polsce może być dwojaki i znacznie różny pod względem zainwestowanych w przedsięwzięcie środków. Przede wszystkim każdy przedsiębiorca, który prowadzi sprzedaż swoich towarów lub usług na rzecz konsumentów musi pamiętać, że jest to grupa szczególnie uprzywilejowana. Uprzywilejowanie polega na konieczności dbania przez przedsiębiorcę o prawa konsumenta, dotyczy to zarówno przepisów obowiązujących w Polsce, jak i całej Unii Europejskiej. W relacji przedsiębiorca – konsument, to właśnie ten pierwszy musi zadbać o ułożenie w taki sposób stosunku prawnego, aby nie ograniczyć praw tego drugiego.
Podobnie więc jak w Polsce, w UE ciąży na przedsiębiorcy szereg obowiązków, które musi spełnić, jest to m.in. udzielenie konsumentowi prawa do informacji w ramach którego przed złożeniem zamówienia konsument musi poznać:
- dane identyfikujące przedsiębiorcę,
- podstawowe cechy towaru i usługi,
- łączną cenę za towar lub usługę wraz z podatkiem oraz wszystkimi kosztami w tym kosztami dostawy,
- sposób płatności, dostawy lub spełnienia świadczenia,
- stosowaną procedurę reklamacyjną,
- informację na temat prawa do odstąpienia od umowy, warunków, terminu i procedury,
- kosztów zwrotu rzeczy w przypadku odstąpienia,
- terminu w którym oferta lub cena pozostają wiążące dla konsumenta.
Oczywiście wszelkie informacje, które znajdują się powyżej, muszą zostać przekazane w języku zrozumiałym dla konsumenta, zaś samo dokonanie zamówienia, podobnie jak w Polsce, musi być dla konsumenta czytelne i jednoznaczne z obowiązkiem zapłaty. Przycisk dokonania zakupu musi być oznaczony w odpowiedni sposób, również uwzględniając język jakim konsument się posługuje.
W tym miejscu dochodzimy do sedna problemu sprzedaży przez internet poza granice Polski.
Najistotniejszym z perspektywy skierowania oferty na dany, konkretny rynek jest fakt, że przepisy jakie będą miały zastosowanie w przypadku sprzedaży na rzecz konsumentów, muszą pozostawać w zgodzie z przepisami obowiązującymi na tym właśnie rynku. To po stronie przedsiębiorcy odpowiedzialnego za skierowanie oferty leży obowiązek dostosowania jej do konkretnego kraju. W tym miejscu warto przypomnieć, że regulamin sprzedaży to tak naprawdę specyficzna forma umowy, jaka zawierana jest między sprzedającym, a kupującym. Specyficzność jej polega na tym, że to przedsiębiorca od początku do końca narzuca warunki umowy i to również on odpowiada za to, aby była ona zgodna z prawem i respektowała prawa konsumenta.Jeżeli więc kierujemy ofertę na rynek niemiecki, nasz regulamin musi odpowiadać standardom tamtejszego prawa, jeżeli francuski, to prawa francuskiego itd.
Jakie problemy mogą pojawić się w związku z ofertą skierowaną na konkretny rynek?
Mimo obowiązywania ogólnej dyrektywy UE, a co za tym idzie ujednoliconego prawa obowiązującego w całej Unii Europejskiej, poszczególne kraje mogą przepisy w nich obowiązujące dostosowywać do obowiązujących u siebie norm i zwyczajów. Zasada jest taka, że przepisy nie powinny ograniczać praw wynikających z dyrektywy, mogą jednak je rozszerzać. W praktyce oznacza to, że przepisy wynikające z dyrektywy mogą różnić się z tymi obowiązującymi w danym kraju. Jako przykład takiej sytuacji, można tu podać domniemania w ramach którego zakłada się, że jeżeli w produkcie ujawni się wadę, przyjmuje się, że wada ta istniała już w momencie dostawy. Według dyrektywy UE domniemanie takie wynosi pół roku. Polski ustawodawca domniemanie to wydłużył do roku. Przepis obowiązujący w Polsce nie koliduje z dyrektywą UE ponieważ daje konsumentowi większe uprawnienie niż sama dyrektywa. W podobny sposób każdy z poszczególnych krajów UE może dostosowywać przepisy dla własnych obywateli. Rola przedsiębiorcy, który kieruje ofertę na konkretny rynek, jest przede wszystkim poznanie obowiązującego tam prawa, a także takie ułożenie relacji z konsumentem, aby nie ograniczać jego praw. W przywoływanym przypadku, jeżeli przedsiębiorca niemiecki chciałby oferować swoje towary bezpośrednio na rynek naszego kraju i w regulaminie zapisałby, że domniemanie powstania wady przy dostawie przedawnia się z upływem 6 miesięcy od momentu dostawy, naraziłby się na pozew przed polski Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a sam zapis z mocy prawa byłby klauzulą niedozwoloną, a co za tym idzie byłby nieważny.
Z podobnymi konsekwencjami może wiązać się niedostosowanie regulaminu do konkretnego kraju, na którego rynek kierowana jest oferta przedsiębiorcy. W tym miejscu warto pamiętać, że kary związane ze stosowaniem klauzul niedozwolonych w danych krajach bywają dużo bardziej dotkliwe niż w Polsce.
Alternatywa
Kierowanie oferty na dany (konkretny) rynek, jest rozwiązaniem pracochłonnym, a także drogim. Nie dość, że treść strony powinna być w pełni przetłumaczona na język danego kraju, to również sam proces sprzedaży, a co za tym idzie regulamin, powinien być dostosowany do obowiązujących w danym kraju przepisów. Alternatywą dla powyższego jest oferowanie swoich towarów i usług bez wskazywania konkretnych destynacji do których oferta jest skierowana. W takim przypadku regulamin powinien zostać skonstruowany w oparciu o Dyrektywę Unii Europejskiej, a sam język czy domena nie powinny jednoznacznie wskazywać miejsca skierowania oferty. Biorąc pod uwagę powyższe, można założyć, że udostępnienie sklepu internetowego w języku angielskim, funkcjonującego pod ogólną domeną .com nie będzie jednoznaczne ze skierowaniem oferty na dany rynek. Takie rozwiązanie jest na pewno dużo tańsze w przypadku przygotowania funkcjonowania sklepu. Jednak również w tym wypadku nie można zapominać o konieczności przestrzegania przepisów z poszczególnych państw. Różnica polega na tym, że o ile regulamin i sposób działania sklepu może opierać się głównie na przepisach dyrektywy UE, o tyle w razie sporu lub sytuacji rozpatrywania spraw bezpośrednio dotyczących konkretnego klienta (konsumenta), przedsiębiorca musi działać w zgodzie z prawem właściwym właśnie dla miejsca zamieszkania tego konkretnego klienta (konsumenta), tak aby mieć pewność, że jego prawa nie zostaną ograniczone.
Jakub Szajdziński
Specjalizuję się w pomocy prawnej na rzecz przedsiębiorstw z sektora nowych technologii, IT, e-commerce, web&mobile, a także obsłudze spółek prawa handlowego.