Klauzule niedozwolone to zapisy, których przedsiębiorcy nie mogą stosować w obrocie z udziałem konsumentów, w przypadku jeżeli zawierają z nimi umowy, które nie podlegają bezpośredniej negocjacji. Umowami, które nie podlegają negocjacji (fachowo w przepisach określanymi jako tzw. umowy adhezyjne), są m.in. regulaminy sklepów czy serwisów internetowych. W praktyce trudno sobie wyobrazić, aby każdy klient sklepu czy serwisu zawierał umowę na indywidualnych warunkach.
Biorąc pod uwagę powyższe, polski ustawodawca wprowadził możliwość zawierania umów adhezyjnych, czyli takich, które nie podlegają negocjacji, a po prostu są narzucone przez jedną ze stron i przyjmowane przez drugą stronę bez ingerencji w ich treść. Niestety, takie „ułatwienie” pociąga za sobą pewne konsekwencje. Jeżeli stronami umowy są przedsiębiorca i konsument, a sama umowa narzucona jest przez przedsiębiorcę, to na tym ostatnim spoczywa obowiązek takiego jej skonstruowania, aby w żaden sposób nie ograniczyć praw konsumenta. Skoro konsument nie może negocjować umowy, a tylko przyjąć jej postanowienia (akceptacja regulaminu) lub nie, to przedsiębiorca musi ją skonstruować w taki sposób, aby nie zawierała zapisów ograniczających prawa konsumenta, czyli tzw. klauzul niedozwolonych. W zgodzie z art. 385 [1] Kodeksu cywilnego, przez klauzule niedozwolone (inaczej: abuzywne) rozumiemy, takie postanowienia umowy zawieranej z konsumentem, które nie są uzgodnione indywidualnie i nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta (w e-sklepie to regulamin). Warto tu wspomnieć, że ciężar dowodu, że postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje. Gdybyś więc próbował wykazywać, że jakieś postanowienie faktycznie zostało ustalone indywidualnie, musisz być w stanie udowodnić, że faktycznie takie „negocjacje” miały wcześniej miejsce.
Skoro już wiesz, czym są klauzule niedozwolone, to warto byłoby się zastanowić nad tym, czego konkretnie w Twoim regulaminie nie możesz zamieszczać. Tutaj z pomocą przychodzi kolejny artykuł kodeksu cywilnego, tj. 385 [3] wskazujący katalog klauzul niedozwolonych. We wspomnianym katalogu znajdują się zapisy, które dotyczą:
- wyłączenia lub ograniczenia odpowiedzialności względem konsumenta za szkody na osobie;
- wyłączenia lub istotnego ograniczenia odpowiedzialności względem konsumenta za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania;
- wyłączenia lub istotnego ograniczenia potrącenia wierzytelności konsumenta z wierzytelnością drugiej strony;
- postanowień, z którymi konsument nie miał możliwości zapoznać się przed zawarciem umowy;
- postanowień zezwalających kontrahentowi konsumenta na przeniesienie praw i przekazanie obowiązków wynikających z umowy bez zgody konsumenta;
- postanowień uzależniających zawarcie umowy od przyrzeczenia przez konsumenta zawierania w przyszłości dalszych kolejnych umów podobnego rodzaju;
- uzależnienia zawarcia, treści lub wykonania umowy od zawarcia innej umowy, niemającej bezpośredniego związku z umową zawierającą oceniane postanowienie;
- uzależnienia spełnienia świadczenia od okoliczności zależnych tylko od woli kontrahenta konsumenta;
- przyznania kontrahentowi konsumenta uprawnienia do dokonywania wiążącej interpretacji umowy;
- uprawnienia kontrahenta konsumenta do jednostronnej zmiany umowy bez ważnej przyczyny wskazanej w tej umowie;
- przyznania tylko kontrahentowi konsumenta uprawnienia do stwierdzania zgodności świadczenia z umową;
- wyłączenia obowiązku zwrotu konsumentowi uiszczonej zapłaty za świadczenie niespełnione w całości lub części, jeżeli konsument zrezygnuje z zawarcia umowy lub jej wykonania;
- utraty praw żądania zwrotu świadczenia konsumenta spełnionego wcześniej niż świadczenie kontrahenta, gdy strony wypowiadają umowę, rozwiązują ją lub od niej odstępują;
- pozbawienia wyłącznie konsumenta uprawnienia do rozwiązania umowy, odstąpienia od niej lub jej wypowiedzenia;
- zastrzegania dla kontrahenta konsumenta uprawnienia wypowiedzenia umowy zawartej na czas nieoznaczony, bez wskazania ważnych przyczyn i stosownego terminu wypowiedzenia;
- nakładania wyłącznie na konsumenta obowiązku zapłaty ustalonej sumy na wypadek rezygnacji z zawarcia lub wykonania umowy;
- nakładania na konsumenta, który nie wykonał zobowiązania lub odstąpił od umowy, obowiązku zapłaty rażąco wygórowanej kary umownej lub odstępnego;
- postanowienia, że umowa zawarta na czas oznaczony ulega przedłużeniu, o ile konsument, dla którego zastrzeżono rażąco krótki termin, nie złoży przeciwnego oświadczenia;
- wyłączenia dla kontrahenta konsumenta jednostronnego uprawnienia do zmiany, bez ważnych przyczyn, istotnych cech świadczenia;
- uprawnienia kontrahenta konsumenta do określenia lub podwyższenia ceny lub wynagrodzenia po zawarciu umowy bez przyznania konsumentowi prawa odstąpienia od umowy;
- uzależnienia odpowiedzialności kontrahenta konsumenta od wykonania zobowiązań przez osoby, za pośrednictwem których kontrahent konsumenta zawiera umowę lub przy których pomocy wykonuje swoje zobowiązanie, albo uzależniają tę odpowiedzialność od spełnienia przez konsumenta nadmiernie uciążliwych formalności;
- obowiązku wykonania zobowiązania przez konsumenta mimo niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania przez jego kontrahenta;
- wyłączenia jurysdykcji sądów polskich lub poddania sprawy pod rozstrzygnięcie sądu polubownego polskiego lub zagranicznego albo innego organu, a także narzucenia rozpoznania sprawy przez sąd, który wedle ustawy nie jest miejscowo właściwy.
Jak widać, katalog zagadnień związanych z klauzulami niedozwolonymi jest dość klarowny i jasno określony. Nie jest też on przesadnie obszerny. Dlaczego więc Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (dalej UOKiK) ma tyle pracy przy publikacji kolejnych klauzul niedozwolonych w swoim rejestrze? W momencie, kiedy piszę te słowa, rejestr klauzul niedozwolonych składa się z blisko 8000 postanowień. Tutaj dochodzimy do kwestii językowych. Każde z przytoczonych powyżej postanowień może być napisane w inny sposób, a co za tym idzie, różnić się chociażby pod względem składni. Klauzulami niedozwolonymi mogą być zapisy z pozoru bezpieczne. Zapis „W sprawach nieuregulowanych zastosowanie mają przepisy kodeksu cywilnego” jest często spotykany w regulaminach i wydaje się w porządku. Tymczasem jest to klauzula niedozwolona, wpisana do rejestru UOKiK-u kilkakrotnie. Wspomniany zapis ogranicza prawa konsumenta przez odwołanie się wyłącznie do jednej ustawy (kodeksu cywilnego), tymczasem w przypadku sprzedaży on-line zastosowanie będą miały również inne przepisy, m.in.: ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną, ustawa o prawach konsumenta, ustawa prawo telekomunikacyjne, ustawa o ochronie danych osobowych czy również RODO. Aby więc poprawnie skonstruować klauzulę, która w zamyśle ma wskazywać, że w sprawach nieuregulowanych stosuje się zasady ogólne, trzeba byłoby zapisać: „W sprawach nieuregulowanych zastosowanie znajdą postanowienia prawa polskiego”. Z pozoru to tylko subtelna różnica, z punktu widzenia prawnego — diametralna.
Jeżeli chcesz mieć pewność, że żaden z zapisów Twojego regulaminu nie jest klauzulą niedozwoloną, w pierwszym kroku powinieneś zweryfikować art. 385 [3] Kodeksy kodeksu cywilnego, a w drugim przewertować szczegółowo rejestr klauzul niedozwolonych. Nie powinno to zająć dużo czasu, to raptem 750 stron :)
Pewnie zastanawiasz się, jakie konsekwencje mogłaby wyciągnąć wobec Ciebie administracja publiczna za stosowanie klauzul niedozwolonych. Niestety w praktyce, stosowanie tego typu zapisów jest analogiczne z faktyczną próbą „oszustwa” wobec konsumentów. Przepisy skonstruowane są w ten sposób, że skoro zamieściłeś w regulaminie klauzule klauzulę niedozwoloną, to Twoją wolą było oszukanie swoich klientów. Na nic tłumaczenie, że nigdy nikomu krzywdy nie zrobiłeś i że przecież głupotą byłoby prowadzenie firmy w taki sposób, aby chcieć oszukiwać swoich klientów. UOKiK wyjdzie z założenia, że skoro była klauzula, to przedsiębiorca miał zamiar działać z naruszeniem praw konsumentów, a co za tym idzie, może zostać ukarany. Katalog kar nakładanych przez UOKiK jest dość szeroki, ale co istotne, w „najgorszym przypadku” urząd ten, może nałożyć karę nawet do 10% zeszłorocznego przychodu (tak, przychodu, nie dochodu!). Każda osoba działająca w e-commerce wie, że zarabia się nie na przychodzie, ale na faktycznej marży za sprzedaż, stanowiącej, po odliczeniu kosztów, realny dochód. Niestety, możliwości, jakie ma UOKiK, nie uwzględniają charakterystyki rynku sprzedaży internetowej, więc nawet jeżeli Twoje marże są symboliczne, kara będzie liczona od obrotu.
Sprawy związane ze stosowaniem klauzul niedozwolonych toczą się przed Sądem Ochrony Konkurencji i Konsumentów (SOKiK). Jest to specjalny sąd działający przy UOKiK-u. To miejsce, w którym możesz próbować się bronić, ale jedyna linia obrony, to wykazanie, że zapis nie jest klauzulą niedozwoloną, lub dowodzenie, że klauzuli w Twoim regulaminie w ogóle nie było. Zazwyczaj pozwy kierowane przed ten sąd zawierają załączoną kopię regulaminu —, z tego powodu poprowadzenie sprawy na swoją korzyść może być bardzo trudne.
W sprawach związanych z regulaminami i klauzulami niedozwolonymi zdecydowanie lepiej stawiać na prewencję i od samego początku starać się działać tak, aby regulaminy nie zawierały zapisów niedozwolonych. Późniejsza obrona przed UOKiK-iem czy SOKiK-iem będzie znacznie droższa, a jednocześnie najprawdopodobniej okaże się bezowocna. Poza kosztami kary, którą nałoży UOKiK (do 10% zeszłorocznego przychodu) pozwany przedsiębiorca będzie musiał również ponieść koszty związane z postępowaniem sądowym (od każdej klauzuli około 1500 – 3000 zł).
Jakub Szajdziński
Specjalizuję się w pomocy prawnej na rzecz przedsiębiorstw z sektora nowych technologii, IT, e-commerce, web&mobile, a także obsłudze spółek prawa handlowego.